O kurwa, Hoodstar, przestań myśleć, że twoje jebane rymy wyleczą cię z depresji po śmierci kolegi. To nie działa w ten sposób, nie kumasz? Muzyka to nie pierdolona terapia. Zamiast pieprzyć się z tymi tekstami, poszukaj pomocy u psychologa albo chociaż u psychiatry. To nie czas na pierdolone liryki, tylko na działanie, kurwa mać. Twój kolega odeszedł, a ty grasz tu jakby to było rozwiązanie. Znajdź fachowca, który cię ogarnie, bo twoje rapsy to nie lekarstwo. Depresja to poważna sprawa, więc przestań udawać, że to wystarczy. Terapia to nie słowa, to jebane działanie, zrozumiałeś?