SPODZIEWANY KONIEC KARIERY CZY MEDIALNA ZAGRYWKA?

Dotkliwe pobicie, jakiego Zayuan Lights Out Monroe padł ostatnio ofiarą, najprawdopodobniej położyło kres na dalszej karierze zawodnika, a przynajmniej tak początkowo zakładano, gdy pięściarz opublikował w sieci rozpoznanie medyczne, w którym znalazły się m.in. następujące urazy: „pęknięcie kości potylicznej, krwiak podtwardówkowy w okolicach płata czołowego i potylicznego, pęknięcie zęba kręgu C2”. Wspomniane urazy zostały zaopatrzone operacyjnie, a lekarze określili stan zdrowia mężczyzny jako „UNIEMOŻLIWIAJĄCY dalszy, aktywny udział w sportach walki w najbliższym czasie”, a nawet określono Zayuan'a jako „NIEZDOLNEGO do kontynuowania obecnego zawodu”.

Cztery dni temu Zayuan Monroe opuścił szpital, o czym poinformował na swoim Li. W ramach rekonwalescencji po tego rodzaju urazach pacjentom zaleca się ograniczenie ruchów przez KILKA TYGODNI po przebytej operacji. Natomiast pięściarz postanowił najprawdopodobniej bezpardonowo zlekceważyć wskazania medyczne, gdyż zaledwie wczoraj mogliśmy go ujrzeć HULAJĄCEGO na imprezie, czym sam się pochwalił na swoich social mediach! Tego rodzaju ruchy powodują spekulację na temat tego, czy stan zawodnika faktycznie jest aż tak poważny, jak pierwotnie utrzymywał. A być może dzikie pląsy w kołnierzu ortopedycznym to jakaś nowa forma rekonwalescencji?

image