Chenille Carter Larocque udostępnił(-a) wpis  
14 t

Jest mi przykro. Od ponad dekady kierunkuje swoje życie na pomoc innym osobom. Na początku pracując w FBI, a w tym momencie prowadząc swoją własną fundację. Pomagamy wspólnie ze sztabem ludziom w potrzebie, ludziom chorym, dzieciom, zwierzętom. Tworzymy wspólnie inicjatywy, które dotykają najważniejszych sektorów społecznych. Robimy każdego miesiąca kolejne inicjatywy, które mają pomagać osobom potrzebującym. Darmowe indyki pod budynkami super mall, bony świąteczne. Robimy to, bo po to powołaliśmy fundację. Le Foundation to dziecko moje i mojej żony.

Brałyśmy w środę ślub, który był w moim osobistym życiu jednym z ważniejszych wydarzeń. Nie mam zbyt wielu marzeń, ale to było jedno z nich. Chciałam ślubu wymarzonego przeze mnie, przez Nannie. I można powiedzieć, że tak było. Nie można jednak usprawiedliwiać wtargnięcia, bo niestety, ale w inny sposób nie jestem w stanie tego nazwać. Jeden z mężczyzn, który wszedł na naszą ceremonię był zamaskowany. Nie byliśmy w stanie go rozpoznać. Osoby będące na miejscu zajęły się tym, żeby goście bez zaproszenia opuścili moje prywatne wydarzenie.
Poczuliśmy, że nasza prywatność została zachwiana. I chyba nikt nie powinien nam się w tej sytuacji dziwić. Przybyły na miejsce patrol Sheriff Department nie wykrył nieprawidłowości w zachowaniu moich przyjaciół. Udzieliłam im również możliwości skorzystania z kamer znajdujących się w biurowcu.

Zawsze pomagam osobom, które tego potrzebują. Często angażujemy się w inicjatywy, które wybiegają poza standardowy obszar działań fundacji. Wszystko to, bo w tym momencie mamy spore możliwości i spory zasięg. Chcemy pomagać i będziemy to robić. Wrota biurowca są zawsze otwarte dla osób, które potrzebują pomocy. Ale są w nim również piętra zamknięte. Piętra biurowe, piętra przygotowane pod konkretne inwestycje spółek zarządzających budynkiem. Nie możemy otworzyć wszystkich wind w wieżowcu na zwiedzenie.

Biję się w pierś, bo zaistniała sytuacja jest moją winą. Piętro było w rzeczy samej otwarte, a ochrona nie była chwilowo na straży. Jest to wewnętrzny problem, o który w tamtym momencie nie zadbałam. Chcę też zadeklarować, że nigdy nie wygoniłabym osoby w potrzebie, jeśli poprosiłaby mnie o pomoc. W tej sytuacji nie było prośby. Mężczyźni usiedli przy stole, na zamkniętej wieczerzy i dodatkowo nie byli w pełni podatni na chociaż wstępne rozpoznanie ich twarzy. Ta sytuacja to szereg nieporozumień, ale zdaję sobie sprawę z tego, że wynikła poniekąd z moich zaniedbań.

W związku z powyższym mam zamiar skontaktować się w najbliższych dniach z samorządowcami Davis, żeby wspomóc ich PRYWATNIE w walce z głodem i bezdomnością. Jeśli cokolwiek w tym temacie będzie szło do przodu - zapewne o tym usłyszycie i najprawdopodobniej niebezpośrednio ode mnie.

14 t

Miniona środa była dniem szczególnym dla managerki Nannie Larocque oraz byłej agentki federalnej i założycielki La Esperanza Foundation – Chenille Carter Larocque Kobiety bowiem WZIĘŁY ŚLUB! Na ceremonii zawitały takie znane nazwiska ze świata branży rozrywkowej jak m.in. Asami きよこ, Maxine Koci, Aniyah Kayes Geovanney, Renee RiRi Tillery , Evelyn Goulden, czy gwiazdka porno - Penny Trait. Całe wydarzenie przebiegało spokojnie… do czasu. W budynku, gdzie odbywały się zaślubiny zawitała też osoba nikomu nieznana, głodna i pogrążona w kryzysie bezdomności. Chcąc zaspokoić elementarną potrzebę swojego organizmu skonsumowała nieco jedzenia, które było dostępne na stole i to w ogromnych ilościach. Można by się spodziewać, że wśród tak wielu zaszczytnych gwiazd, mogących pochwalić się ogromną zasobnością portfela znajdzie się ktoś, kto okaże miłosierny uczynek i głodnego nakarmi i spragnionego napoi, ale... nic bardziej mylnego. Bezdomny, który znalazł się na imprezie został z niej WYPROSZONY i nikt z obecnych nie udzielił mu żadnej pomocy. Podczas gdy pozbawiony dachu nad głową mężczyzna kierował się już do wyjścia i nie stwarzał dla nikogo żadnego zagrożenia – obecna na imprezie agentka FBI Nicole Phoenix CHWYCIŁA GO ZA KARK I RZUCIŁA NA ZIEMIĘ. Na miejsce zostały wezwane jednostki LEA, które nawet nie wylegitymowały bezdomnego. Ponadto Aniyah Geovanney i Renee Tillery jawnie upokorzyły osobę bezdomną śmiejąc się z niej, iż jest „spłukańcem” i „nie ma dolara”. Drodzy celebryci… Gdzie Wasza empatia, którą się tak szczycicie w mediach? Gdzie miłość do bliźniego? Jak teraz naprawicie swój nadszarpnięty wizerunek? Wpłacicie pokaźny datek na konto fundacji, a gdy spotkanie człowieka w realnej potrzebie zaczniecie sobie z niego kpić?

image
image
image